niedziela, 4 stycznia 2015

Sephora, Pędzel do podkładu nr 47

Przez wiele lat praktykowałam aplikację podkładu palcami. Z jednymi bywało łatwiej, z innymi trudniej, w zależności od konsystencji, gęstości, rodzaju opakowania itd. Zawsze jednak radziłam sobie bez pomocy pędzli czy gąbeczek.

Aż kiedyś skuszona promocją nabyłam w Sephorze pędzel nr 47 dedykowany właśnie aplikacji podkładu. Pędzel jest wykonany ze sztucznego włosia. Jego regularna cena to 29 zł.



Ma budowę i kształt typowe dla pędzli przeznaczonych do nakładania podkładu - płaski, o umiarkowanie gęstym włosiu.



Z początku podeszłam do niego nieco sceptycznie, gdyż używałam wówczas Estee Lauder Double Wear, który ma gęstą, zbitą konsystencję i z nim akurat pędzel nie radził sobie zbyt dobrze.



Zniechęcona schowałam go do szuflady i przypomniałam sobie o nim kiedy jakiś czas później zmieniłam DW na Revlon Colorstay. I tu niestety ponownie zawód i rzucenie pędzla w kąt. Problem podobny jak w przypadku DW - gęsty podkład, który ciężko rozprowadzić równomiernie nawet palcami, a co mówić włosiem.



W końcu wiosną ub. roku trafiłam na jeden z lepszych podkładów, z jakimi miałam okazję się zetknąć, Catrice Matt Mousse Make Up. I bingo! W tym przypadku pędzel sprawdził się idealnie! Wprost jakby był wyprodukowany z myślą o nim! 



Przy pomocy pędzla mogłam wydobyć ze słoiczka pożądaną ilość kosmetyku i następnie gładko niczym malarz po płótnie rozprowadzić go na twarzy. Inną sprawą jest trwałość samego podkładu, który niestety po kilku godzinach ściera się ze skóry i lubi zostawać na ubraniu. Mając go jednak w torebce mogłam sprawnie uratować sytuację (pomoc pędzla Sephory jest przy tym nieoceniona) i nigdy nie mogłam się nadziwić, że nie tworzy się przy takich poprawkach efekt maski. Coś niesamowitego! Moja cera wymaga niestety dość mocnego krycia, z czym wszystkie trzy omówione z tym poście podkłady dobrze sobie radzą, jednak DW i CS nieumiejętnie użyte mogą wyglądać na twarzy ciężko i nieestetycznie i łatwo z nimi przesadzić. Catrice daje zaś efekt krycia porównywalny z nimi, a jest kilka razy tańszy i lżejszy. Nie zapewnia niestety takiej trwałości, ale nie można mieć wszystkiego. Podkładowi Catrice zamierzam poświęcić osobny post, bo bez wątpienia na to zasługuje.

Reasumując recenzję pędzla, z mojego doświadczenia wynika, iż najlepiej radzi sobie z podkładami o konsystencji musu, natomiast z tymi gęstszymi już niekoniecznie. Ale i na to znalazłam sposób :) O tym w jednym z kolejnych notek.

Tymczasem pozdrawiam i do usłyszenia w następnym poście!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz