poniedziałek, 6 lipca 2015
Alfaparf, Semi di Lino, Illuminating Thermal Protector - najlepszy spray termoochronny!
Alfaparf Milano to włoska marka produkująca kosmetyki do pielęgnacji włosów (i nie tylko, ale z innymi nie miałam do czynienia). Ten spray to moja pierwsza przygoda z tą firmą. Właśnie skończyłam trzecią butelkę o pojemności 200 ml. Chwilowo przerzucę się na coś innego. Tymczasem jednak chciałabym podzielić się wrażeniami z jego stosowania.
Zawsze miałam kłopot ze znalezieniem dobrego dla moich cienkich włosów preparatu termoochronnego. Większość z nich sprawiała, że włosy były przeciążone przez zawartość olejków w składzie, albo szorstkie i sztywne jak druty, mimo że moje naturalnie są miękkie i naprawdę trzeba się wysilić, żeby sprawić, że będą sztywne. Kiedyś podczas wizyty u fryzjera kupiłam Illuminating Thermal Protector. Butelka o pojemności 200 ml kosztowała ok. 30 zł. Koszt zatem porównywalny z innymi produktami tego typu, które nabywałam dotychczas w drogeriach. Zdecydowałam się na jego zakup, ponieważ podobał mi się efekt, jaki zobaczyłam podczas wizyty u fryzjerki - od razu widziałam, że włosy nie są sklejone ani przeciążone. I rzeczywiście był to strzał w dziesiątkę!
Na całe moje włosy (długości do ramion) wystarczy 5-6 psiknięć. Najbardziej koncentruję się na końcówkach. Zależy mi na tym, żeby zapuścić nieco włosy, a niestety należą one do delikatnych i łamliwych. Kruszą się i trudno jest mi je zapuścić, szczególnie partie przy twarzy (te najbardziej cierpią w starciu z prostownicą - przejeżdżam po nich kilka razy, żeby były idealnie ułożone).
Muszę dodać, że moje włosy z natury są puszące, wysokoporowate, falowane, podatne na wilgoć. Dodatkowo farbowane na jasny blond (z naturalnego, mysiego blondu). Wszystko to sprawia, że wymagają szczególnej ochrony przed stylizacją na gorąco. Dbam o nie olejując je na noc, stosuję wcierki i inne sposoby, które wyczytam na blogach włosomaniaczek, ale nie opracowałam jeszcze takiego sposobu ich stylizacji, który nie wymagałby używania prostownicy czy suszarki.
Efekt zastosowania Illuminating Thermal Protector? Włosy są gładkie, lejące, ujarzmione, nabłyszczone, a jednocześnie wciąż miękkie, nie usztywnione. Bardzo lubię to określenie (a jeszcze bardziej lubię, kiedy mogę go użyć w odniesieniu do swoich włosów :)) - są takie SYPKIE :) Nigdy wcześniej stosując inny "termoochraniacz" nie udało mi się osiągnąć takiego efektu. No i clue sprawy: naprawdę spełnia swoje najważniejsze zadanie, czyli chroni włosy przed gorącem. Kondycja końcówek jest o niebo lepsza niż w przypadku używania innych preparatów. Wiem, bo sprawdziłam :)
Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak polecić ten spray. W internecie jego cena to ok. 40 zł, ale w salonach fryzjerskich jest dostępny już od 30 zł, więc szukajcie i pytajcie o niego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz